środa, 10 października 2012

Rozdział szósty - "Próbuję Cię wypatrzeć w tłumie a czas, nieubłaganie wciąż gna"



Stojąc oparty o swój samochód Ivan z uśmiechem przypatrywał się wejściu na częstochowską halę. Czekał na nią. Ich ostatnie spotkanie, chociaż w towarzystwie małej Zosi, było dla Ivana niezwykle ekscytującym wydarzeniem. Aniela z każdym kolejnym dniem coraz bardziej go intrygowała. Miała w sobie to coś co sprawiało, że Serb nawet na chwilę nie mógł wymazać z pamięci jej uroczego uśmiechu. Młoda pani fizjoterapeutka zawróciła mu w głowie i szatyn nawet nie próbował się przed tym bronić. Wiedział, że postępuje nie fair w stosunku do swojej żony, ale przecież jego kontakty z Mileczarek ograniczały się jedynie do kilku wyjść do kawiarni po ciężkim dniu pracy. Poza tym Milijkowić musiał przyznać, że jego małżeństwo przechodziło poważny kryzys. Wspólny wyjazd do Polski miał im pomóc ratować to co przez te wszystkie lata swojego związku budowali, ale jak dotychczas idea ta mijała się z celem. Siatkarz większość czasu spędzał po za domem. Długie wyczerpujące treningi, częste wyjazdy na mecz i nauka języka polskiego, którą zaproponował Ivanowi Dawid Murek doszczętnie zapychały jego kalendarzyk. Nic więc dziwnego, że gdy tylko siatkarzowi udawało się znaleźć chwilę wyłącznie dla siebie nie miał najmniejszej ochoty na włóczenie się po częstochowskich pubach, czego ogromną zwolenniczką była Zeljka. Każda rozmowa na ten temat zawsze kończyła się jedną wielką kłótnia. Młoda, piękna Serbka, która praktycznie cały czas siedziała w domu nie rozumiała potrzeby wyciszenia i spokoju swojego męża. Miała już serdecznie dosyć ciągłego przebywania w czterech ścianach i coraz częściej samotnie udawała się do jakiegoś klubu, żeby potańczyć, a Ivan nie miał siły jej zatrzymywać. Relację, które ich teraz ich łączyły za nic nie przypominały tych sprzed kilku miesięcy wcześniej. Miłość, którą zawsze emanowali ustąpiła miejsce przyzwyczajeniu, a namiętność zamieniła się w rutynę. Tak więc paradoksalnie wyjazd który miał im pomóc jeszcze bardziej ich od siebie poróżnił.
- Ivan? – siatkarz zaabsorbowany swoimi myślami zupełnie nie zauważył w którym momencie Aniela opuściła budynek hali, dopiero miękki ton jej głosu sprawił, obudził go z transu w jakim się znalazł – Wszystko w porządku?
- Tak, tak. Zamyśliłem się trochę.
- Czekasz na kogoś.
- Tak, na ciebie. – ostrożnie muskając swoimi wargami jej policzek uśmiechnął się promiennie – Myślałam, że może masz ochotę na obiad w tej restauracji zaraz niedaleko. Mamy teraz dwugodzinne okienko, a potem i tak musimy z powrotem tu wrócić, więc może dałabyś się skusić?
- Z przyjemnością. – w policzkach blondynki pojawiły się dwa dołeczki, które sprawiły, że serce szatyna zabiło dwa razy szybciej
- W takim razie ja zapraszam.
- Śmiejąc się radośnie wskazał dziewczynie stronę w którą mieli zmierzać. Idąc równym krokiem ich ramiona co chwila się stykały, ale żadne z nich w zaistniałej sytuacji nie czuło skrępowania.
- Z przyjemnością. – w policzkach blondynki pojawiły się dwa dołeczki, które sprawiły, że serce szatyna zabiło dwa razy szybciej
- W takim razie ja zapraszam.
Śmiejąc się radośnie wskazał dziewczynie stronę w którą mieli zmierzać. Idąc równym krokiem ich ramiona co chwila się stykały, ale żadne z nich w zaistniałej sytuacji nie czuło skrępowania. Rozmawiając o wszystkim i o niczym przemierzali alejkę częstochowskiego parku. Jej swobodne ruchy, pełne gracji i lekkości wywoływały uśmiech na jego twarzy.
- Zosia w przyszłości będzie wspaniałą młodą kobietą, wiesz? – delikatnie obejmując Aniele ramieniem Ivan przytulił ją do siebie – Zupełnie tak samo jak jej mama.
- Czarujesz mój drogi, czarujesz.
- Mówię prawdę, szczerą prawdę i tylko prawdę.
- Szkoda tylko, że ojciec małej nie podziela twojego entuzjazmu. – na jej twarzy pojawił się gorzki uśmiech – Kiedy tylko dowiedział się o ciąży powiedział, że nie chcę mieć nic do czynienia ze mną, a już tym bardziej z dzieckiem. Wymigał się od odpowiedzialności i zostawił mnie z tym wszystkim zupełnie samą.
- Kretyn.
Serb nie mógł pojąć jaki taki dupek mógł tak mocno skrzywdzić Anielę. Dziewczyna była zawsze tak radosna, otwarta i szczera i na pewno nie zasługiwała na to co ją spotkało. Najgorzej jednak ranił fakty, że to Zosia będąc niechciana przez ojca została pozbawiona tego co dla tak małych dzieci jest niezwykle ważne – ojcowskiego ciepła.
- To już prędzej ja okazałam się być kretynką. Ślepo wierzyłam kiedy mi mówił, że mnie kocha, że jestem jedyną kobietą w jego życiu. Karmiona jego zapewnieniami ufałam mu i gdy mówił, że zostawi dla mnie żonę i dzieci uwierzyłam. A kiedy przyszło co do czego to dostałam mocno w kość za swoją głupotę.
- Nawet tak nie mów. To on zachował się jak frajer.
Mielczarek lekko wzruszyła ramionami. Przypatrując się jej Ivan widział, że chociaż Zosia jest całym jej światem, a od całej tej historii z tym mężczyzną minęła już tyle lat to wspomnienia nadal były bolesne.
- No, ale było tak miło, a ja to wszystko zniszczyłam. – śmiejąc się nerwowo dziewczyna przerwała ciszę, która od kilku sekund ich dwójce ciążyła – Lepiej w ogóle zapomnijmy o tej rozmowie, dobrze? Nie było tego tematu. To już rozdział zamknięty i nie powinnam była znowu go wywlekać.
- Jak chcesz, ale jakbyś kiedyś chciała porozmawiać, to wiesz gdzie mnie szukać.
Aniela uśmiechając się lekko ostrożnie przejechała wierzchem dłoni po jego, pokrytym kilkudniowym zarostem, policzku. Jej gest chociaż nic nieznaczący sprawił, że przyjemna fala gorąca rozlała się po całym ciele Serba powodując uczucie przysłowiowych motyli w brzuchu...


TYMCZASEM
Siedząc przy kuchennym stole Łukasz nerwowo obracał telefon w dłoniach. Miał jeszcze prawie półtorej godziny do następnego treningu więc spokojnie postanowił poczekać na Malwinę w mieszkaniu Różyckich. Miał nadzieję, ze dziewczyna dostanie tą pracę. Widział jak uparcie szukała jakiegoś zajęcia, żeby tylko nie wchodzić młodszej siostrze w drogę. W pewnym sensie Kadziewicz podziwiał ją za to z jaką pokorą słuchała tych wszystkich rzeczy na swój temat. Gdy Magda krzyczała, ona milczała chociaż widać było, że jej całe ciało aż drżało z tych wszystkich emocji, jednak ona nie pozwalał im wziąć nad sobą górę. Przeżywa to wszystko w czterech ścianach swojej sypialni i tylko jej cichy szloch, który Łukasz podsłuchał kilka razy pod drzwiami, zdradzał jak bardzo miała już tego wszystkiego dosyć.
- Łukasz jesteś? – roześmiany głos starszej Różyckiej rozniósł się po przedpokoju
- W kuchni  - wstając z miejsca i czekał na nią
Roześmiana Malwina w momencie gdy tylko do niego podeszła ujęła w swoje drobne ręce jego twarz i wspinając się na palce delikatnie musnęła jego policzek.
- Dziękuje, jesteś wielki. Od jutra zaczynam pracę u was.
- O to naprawdę super. – uśmiechając się radośnie Łukasz spojrzał na blondynkę
Ich wzrok się spotkały. Niezwykły błękit jej tęczówek fascynował go. Siostra Magdy bez wątpienia należała do pięknych kobiet i Kadziewicz nie mógł uwierzyć, że cały czas jest sama. Atrakcyjna, miła, spokojna była idealną kandydatką na cudowną żonę, ale jak najwyraźniej jeszcze żaden mężczyzna nie potrafił tego docenić. Stojąc w milczeniu naprzeciw siebie z uśmiechami przypatrywali się sobie. Byli tak tym zaabsorbowani, że nawet nie usłyszeli w którym momencie drzwi ich mieszkania otworzyły się, a w progu kuchni stanęła Magda. Dopiero jej głos sprawił, ze oboje obudzili się z transu w jakim się znajdywali.
- Co tu się do cholery wyprawia?! Łukasz?!
Malwina jak oparzona odskoczyła od chłopaka.
- Magda to nie tak jak myślisz.
- Ciebie się nikt o zdanie nie pytał! – dziewczyna energicznie kręcąc głową podeszła do nich – No słucham kochanie, co masz mi do powiedzenia?!
- Nic złego nie robiliśmy, więc uspokój się Magda dobrze? Malwina chciała mi podziękować za to, że załatwiłem jej pracę u nas w klubie. Nic więcej.
- No proszę czyli tak się teraz dziękuje za pomoc. Pewnie jakbym przyszła kilka minut później to znalazłabym waszą dwójkę w naszym łóżku, tak?!
- Magda, przestań. – Kadziewicz westchnął głośno – Nie próbuj na siłę wzbudzać nas wyrzutów sumienia bo nie mamy powodów do tego.
- No tak jak zwykle i zaraz znowu wstawisz się za nią i ja znowu wyjdę na tą złą. Pięknie, kochanie, po prostu pięknie!  - młodsza Różycka coraz bardziej dawała się ponieść emocjom, co od razu wyczuła jej siostra
- Ja lepiej pójdę do siebie.
Spuszczając wzrok dziewczyna szybkim krokiem ruszyła w stronę wyjścia z kuchni. Będą już w progu odwróciła się w stronę Łukasza i bezgłośnie mówiąc ‘ Przepraszam  ‘ udała się do swojej sypialni.
- Magda naprawdę coraz bardziej nie podobają mi się twoje napady złości. Z Malwiną nie robiliśmy nic złego tylko te twoje jakieś chore uprzedzenia do niej jak zwykle musiały ujrzeć światło dzienne.
- Moje chore uprzedzenia?! – kręcąc z dezaprobatą głową dziewczyna zaśmiała się cyniczne – A może chcesz się dowiedzieć skąd te rzekomo chore uprzedzenia się wzięły?
- No może w końcu łaskawie byś mi powiedziała, no chyba, że znowu chcesz coś przede mną ukryć.
Blondynka wzięła kilka głębokich wdechów poczym zaciskając mocniej pięści zaczęła swoją opowieść, a Kadziewicz widział jak z każdym słowem skorupa w której zamknęła się po przyjeździe siostry stopniowo pękała.
- To zawsze Malwina  była tą lepszą. Ładniejszą, mądrzejszą, zabawniejszą. To ją wszyscy lubili, to o niej wszyscy rozmawiali, to z nią chcieli się spotkać, umawiać. Ja zawsze byłam w jej cieniu. To ona zawsze dostawała to co ja chciałam mieć: zaproszenia na wszystkie imprezy, chłopaków którzy mi się podobali. Kiedy poszła na studniówkę z chłopakiem w którym podkochiwałam się dwa lata myślałam, że ze złości coś jej zrobię i gdy ona bawiła się całą noc z nim ja siedząc w pokoju płakałam pod kołdrą. Ale zaciskałam zęby i nic nie mówiłam udając, że nadal jesteśmy wspaniałymi siostrami. Gdy miałam osiemnaście lat poznałam chłopaka. Miał na imię Dawid. Był dużo starszy ode mnie, przystojny, zabawny, czarujący. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia i on o dziwo też wybrał mnie, a nie Malwinę. – na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech, który jednak szybko ustąpił miejsca złości i zdenerwowaniu – Byliśmy szczęśliwi, planowaliśmy wspólną przyszłość, a Malwina nie mogła tego znieść. Zawsze widziałam, że zachowuje się w towarzystwie Dawida dziwnie. I kiedyś przyszła do mnie i powiedziała, że on mnie z nią zdradził, że spał z nią, ale tego nie chciała. Tłumaczyła mi, że to Dawid ją skrzywdził, że ją zgwałcił.
- I uwierzyłaś jej?
- Na początku tak. Kiedy mi to mówiła i płakała byłam święcie przekona, że mówi prawdę. Ale potem rozmawiałam z Dawidem i on powiedział, że to ona go uwiodła, że kiedy ja pojechałam na kilka z dni z rodzicami do dziadków ona zaprosiła go do domu. Przygotowała kolacje, alkohol, a potem po prostu zaciągnęła do łóżka. Przepraszał mnie, obiecywał, że to już więcej się nie powtórzy, że tylko mnie kocha. A ja mu uwierzyłam, w końcu nie miał przecież żadnych podstaw by kłamać. To Malwina kłamała, to ona chciała zniszczyć mój związek. I udało jej się to. Po miesiącu czasu Dawid stwierdził, że nie możemy się już spotkać i po prostu zostawił mnie samą.
Po jej zaróżowionych policzkach zaczęły spływać pierwsze kropelki łez. Tajemnica, którą tyle czasu przed nim skrywała teraz ujrzała światło dzienne. A on po jej usłyszeniu całkowicie nie wiedział co ma o tym wszystkim myśleć. W tej całej historii coś mu nie pasowało. Miał już czas poznać trochę Malwinę i instynktownie czuł, ze ona nie byłaby w stanie zrobić coś takiego własnej siostrze. Na pewno nie!
Obejmując Magdę ramieniem mocno przytulił ją do siebie pozwalając wypłakać się jej w swoją koszulę. Tylko tyle mógł w tym momencie dla niej zrobić...

***

Witam, z tej strony Tea. Razem z Lady Spark oddajemy się naszym uczelnianym obowiązkom więc przepraszamy za jakiekolwiek poślizgi w czasie jeśli chodzi o dodawanie kolejnych części. Niemniej jednak postaramy się to naprawić. Pozdrawiam

7 komentarzy:

  1. Jesteś święcie przekonana, że to nie Malwina zaciągnęła go do łóżka. Tylko przez to, że przez ten cały czas Dawid był jedynym chłopakiem, który wolał Magdę, a nie jej straszą siostrę sprawił, że uwierzyła jemu, a nie Malwinie. Myślę,że prawda wyjdzie na jaw , a wtedy młodsza z sióstr będzie pluć sobie w brodę, że straciła tak wiele czasu, który mogła spędzić z siostrą. Ivan potrzebuje wyciszenia,które odnajduje w towarzystwie Anieli,a nie własnej żony.. Mam nadzieję, że oboje zdadzą sprawę, że ich małżeństwo nie ma już sensu...

    OdpowiedzUsuń
  2. coraz ciekawiej robi się pomiędzy Ivanem i Anielą. czuję że to na pewno coś więcej niż zwykła znajomość. widać że ta dwójka pasuje do siebie i że ciągnie ich do siebie.
    w końcu wiadomo dlaczego Magda tak bardzo nie lubi Malwiny. tylko nie wiem czy to przypadkiem nie wersja starszej z sióstr jest tą prawdziwą.
    czekam na nexta
    pozdrawiam;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Magda mnie swoim zachowaniem rozwal i to w całej swojej długości i szerokości. Nie dość że z byle czego robi aferę to, zazdrość przysłoniła jej oczy i zamiast uwierzyć siostrze uwierzyła swojemu kochasiowi który tak bestialsko postąpił z Malwiną, bo to ze ją zgwałcił jest na 100% prawdą. Nie zazdroszczę za to Łukaszowi bo nowe wydarzenia ukazują mu jego narzeczoną w zupełnie innym świetle niż znał ją dotychczas. Niewinne gesty, uśmiechy, przyjemnie dreszcze, od tego się zaczyna, coś mi mówi ze Ivan przez te problemy w małżeństwie szybko wpadnie zauroczenie Anielą, jestem ciekawa co ona wtedy zrobi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ivan zauroczył się Anielą. Ciekawi mnie czy ona zaryzykuje po raz drugi związek z żonatym mężczyzną. Myślę, że nie.
    Jak Magda mogła uwierzyć jakiemuś kłamliwemu facetowi, a nie siostrze!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Serb ma trudne życie z żona i wcale się nie dziwie, ze woli spędzić trochę czasu z Anielą.
    A w historii Magdy coś mi nie pasuje. Z resztą przecież nie powinna wierzyć jakiemuś obcemu facetowi tylko własnej siostrze. Ale wydaje mi się, że Magda w ten sposób chce się zemścić na Malwinie.

    OdpowiedzUsuń
  6. tak jak Łukaszowi, mi to wszystko śmierdzi... Może obie siostry mówią prawdę, a to Dawid był kłamcą? Kadziu ewidentnie może pośredniczyć między siostrami.
    Oj Ivan, jakiś ty słodki :) wiadomo, że zmacałam go i dlatego się uśmiecha ;p
    Na poważnie to będzie miał ciężką drogę do serca Anieli, już raz zraziła się na żonatym mężczyźnie i cóż..
    Pzdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Trochę dziwna ta cała sytuacja między Malwiną i Magdą. Sama nie wiem komu mam wierzyć... Podejrzewam,ze taki sam dylemat ma Łukasz,tym bardziej kiedy dość wyraźnie zbliżyli się do siebie z Malwiną. Oby przez to jeszcze bardziej relacje sióstr nie uległy pogorszeniu o ile jeszcze bardziej mogą. Ivan to fajny facet,jak może mieć taką irytującą żonę? ;) Trochę obawiam się tego co będzie kiedy zobaczy,ze ich relacje z Anielą nieco przekraczają stopę koleżeńską. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń